Fernando Sorrentino
Historia ta miała miejsce, gdy młodość i optymizm byli mi bliskimi przyjaciółmi.
Wiosenny wiatr przechadzał się po ulicy Matienzo w Las Cañitas około 11.00 pewnego czwartku, w dniu, w którym wolny byłem od wszelkich zajęć nauczycielskich. Nauczałem języka i literatury w wielu szkołach średnich. Byłem przepełnionym miłością do wyobraźni i książek dwudziestosiedmiolatkiem.
Siedziałem na balkonie, popijając mate i kolejny raz, po prawie piętnastoletniej przerwie, czytałem urocze opowieści z Kopalni Króla Salomona. (Z przykrością stwierdziłem, że gdy byłem chłopcem, podobały mi się znacznie bardziej). (więcej…)